Śladami niezwykłego misjonarza z Palędzia

You are currently viewing Śladami niezwykłego misjonarza z Palędzia

„Nie jest trudno być dobrym. Wystarczy tylko chcieć!” Takie życiowe motto wyznawał ojciec misjonarz Marian Żelazek, który swoją młodość przeżył w graniczącej ze Skrzynkami gminie Dopiewo. Zachęcamy do samodzielnego odkrywania tych okolic i czerpania inspiracji z niezwykłego życia „ojca trędowatych”.

Marian Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku jako siódme dziecko Stanisława i Stanisławy Żelazków. Ojciec miał w Palędziu kawałek ziemi i wiatrak, ponadto był przewodniczącym miejscowego Kółka Rolniczego. Będąc dorosłym człowiekiem, ojciec Marian wspominał swoje dzieciństwo jako bardzo radosne, ale i pełne odpowiedzialności. Przyznawał, że wolałby nie wiadomo, jakie ciężary nosić niż zajmować się całymi nieraz dniami młodszym rodzeństwem. Uważał to za bardzo ciężką pracę, nie starał się jednak wymigiwać, ponieważ  w domu wszyscy mieli określone zajęcia związane z osobistą odpowiedzialnością. Przyznał, że po latach zrozumiał, jak ciężko rodzice musieli pracować i jak wielu rzeczy się wyrzec, aby wychować i wykształcić wzrastającą gromadę czternaściorga dzieci.

Perypetie życiowe zmusiły rodzinę Żelazków do przeprowadzki na poznańską Wildę. Kontakt z nową parafią p.w. Zmartwychwstania Pańskiego rozbudził w młodym Marianie i jego bracie Stanisławie powołanie do służby Bogu i drugiemu człowiekowi. Z tego względu Marian zaczął uczęszczać do gimnazjum misyjnego w Górnej Grupie k/Grudziądza, a we wrześniu 1937 roku rozpoczął nowicjat w Chludowie k/Poznania u zakonników ze Zgromadzenia Słowa Bożego, zwanych potocznie werbistami. Tuż po wybuchu II wojny światowej złożył pierwsze ślubu zakonne. Niestety, wojenna zawierucha pokrzyżowała plany chludowskim klerykom, z których wielu w maju 1940 roku trafiło do Fortu VII w Poznaniu, a następnie zostało wywiezionych do obozów koncentracyjnych w Dachau i Gusen. Wśród nich był przyszły ojciec Marian.

Cudem przeżywszy obozy zagłady podjął studia w Instytucie Anselmianum w Rzymie, gdzie w 1948 roku został wyświęcony na kapłana. W 1951 roku wyjechał do Indii, prowadził tam wieloletnią pracę duszpasterską wśród rdzennego ludu Adiwasów, nadzorował 171 szkół katolickich w okręgu Sinbar, organizował placówki misyjne.

Najważniejszy okres w życiu ojca Mariana rozpoczął się w 1975 roku, kiedy to podjął pracę w Puri, nad Zatoką Bengalską. W tym świętym dla Hindusów mieście, jednym z czterech wielkich miejsc pielgrzymkowych według starych hinduistycznych pism, zbudował leprozorium dla 600 osób, zapewniając chorym na trąd nie tylko dach nad głową, szkołę i miejsca pracy, ale przede wszystkim przywracał im nadzieję i godność, służąc z ojcowską miłością najbiedniejszym, odrzuconym przez społeczeństwo. Jednym z wielu świadectw jego wspaniałej postawy niech będzie to, że w czasie kontaktów z trędowatymi nie zakładał rękawiczek, nie tylko po to, żeby pokazać, że się nie boi ich choroby, ale także, żeby okazać szacunek dla nich. Warto również przytoczyć anegdotę, iż wielokrotnie jako różdżkarz pomagał ludziom w znajdowaniu wody i nigdy się nie pomylił. Gdy w miejscowości Dżanla zainstalował się jeden z domów Matki Teresy i miał tam powstać szpital dla trędowatych, trzeba było wykopać studnię. Sprowadzono inżyniera hydrologa, kopano gdzie wskazał, ale bez skutku. Poproszono zatem ojca Mariana, a on wyszukał właściwe miejsce.

W 1985 roku rozwój misji katolickiej zaowocował poświęceniem kościoła p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Puri oraz otwarciem Centrum Poszukiwania Prawdy. Kilka miesięcy przed śmiercią misjonarza, po latach zabiegów i starań, otwarto ponadto w Puri Centrum Duchowości św. Arnolda.

Ojciec Marian Żelazek zmarł 30 kwietnia 2006 roku w Puri i tam został pochowany. W 2018 roku w Indiach rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny, a 22.02.2007 Senat RP wydał uchwałę w sprawie uznania ojca Mariana za wzór Polaka przełamującego bariery między ludźmi w duchu chrześcijańskiego ekumenizmu i uniwersalizmu.

W ciągu swego długiego życia ojciec Marian był wielokrotnie doceniany za swoją działalność. Otrzymywał medale, odznaczenia (m.in. krzyż kawalerski orderu odrodzenia Polski), honorowe obywatelstwa (Miasta Poznania, Suchego Lasu), został człowiekiem roku 2006, jednak największy rozgłos w świecie przyniosła mu nominacja do Pokojowej Nagrody Nobla. Do kandydatury przekonał go jeden argument – więcej ludzi o nim usłyszy i więcej ludzi będzie pomagać kolonii trędowatych i całej jego pracy w Puri. W sumie nominowany był trzykrotnie – w 2002, 2003 i 2004 roku – z ogromnym sukcesem w nagłośnieniu misji, którą pełnił w Puri. Najbardziej cenił sobie jednak tytuł, jaki nadali mu jego podopieczni: „Bapa”, czyli Ojciec.

Od 2016 roku przyznawana jest nagroda imienia ojca Mariana Żelazka. Została ustanowiona, aby zauważyć i docenić osoby, organizacje lub instytucje, które w wybitny sposób wspierają albo propagują działalność misjonarzy werbistów i mają poważny wkład w szeroko pojętą animację misyjną prowadzoną przez Polską Prowincję Zgromadzenia Słowa Bożego.

Choć Sługa Boży większość życia spędził w Indiach i traktował ten kraj jak swój drugi dom, to całym sercem kochał Polskę i pięknie wyrażał się o swojej ojczyźnie: „Ale jest ta piękność tego kraju. Ten spokój… Zresztą tutaj jest moja rodzina. Tu upłynęła moja młodość. Ja do kraju byłem bardzo przywiązany: religia, Kościół, przyjaciele. No to jest ojczyzna. Tego w Indiach nie będzie, tego nikt nie zastąpi.”[1]

Po charakterystyce sylwetki i życiorysu ojca Mariana Żelazka pora na prezentację okolicznych miejsc związanych z tą nieprzeciętną osobą.

Nie wypada nie zacząć od Palędzia, w którym nasz „bohater” przyszedł na świat i gdzie – w domu między dzisiejszą ul. Ojca Mariana a ul. Nową – spędził pierwszych osiem lat życia. Mieszkańcy Palędzia doceniają ten fakt, a szczególnie osobę swego krajana i zbierają po oraz o nim wszystkie możliwe pamiątki i opowieści.

Przede wszystkim należy zobaczyć imponujący 27-tonowy głaz granitowy o obwodzie 450 cm i wysokości 300 cm, znajdujący się na rozdrożu dróg w południowej części wsi. Został on postawiony z inicjatywy mieszkańców w 2008 roku, z okazji 2. rocznicy śmieci ojca Mariana, a zarazem 90. rocznicy jego urodzin i 60. rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich. Na bocznej ścianie głazu widnieje napis: „Jesteśmy jak żywe kamienie, samotne, bezdomne skały;… I na nas, jak na opoce, powstanie gmach wspaniały”, Włodzimierz Wnuk (współwięzień)

W okolicach rocznicy urodzin lub śmierci ojca Mariana mieszkańcy składają tu kwiaty, a misjonarze werbiści lub miejscowi księża w kościele parafialnym w sąsiedniej Dąbrówce odprawiają Mszę św. w jego intencji. Co więcej, została założona „Księga pamiątkowa Ojca Marian Żelazka”, w której dokonują wpisów osoby biorące udział w wydarzeniach, związanych z kultywowaniem pamięci o ojcu Marianie.

Ponadto, w miejscowej świetlicy przy ul. Leśnej misjonarz-werbista spotkał się z mieszkańcami i władzami gminy Dopiewo 12 sierpnia 2002 roku, o czym informuje tablica. We wsi jest też krzyż, przy którym wspomnianego dnia z mieszkańcami Palędzia i sąsiednich miejscowości modlił się ojciec Marian. Miejscowi obywatele tak wspominają tamto spotkanie: „wszystko, co czynimy, ma przybliżać osobę i dzieło Ojca Mariana Żelazka. Z ojcem Marianem spotykaliśmy się przy różnych okazjach podczas jego pobytu w Polsce (…). Jednak spotkanie w Palędziu, miało swój jedyny niepowtarzalny wymiar. Było zaczynem wszystkiego, co nastąpiło potem. Nominacja do Pokojowej Nagrody Nobla była impulsem do realizacji wcześniejszych planów i wizji.”

Choć nie zachował się rodzinny dom misjonarza, to przy ul. Nowej,  gdzie mieściło się gospodarstwo Żelazków, Towarzystwo Przyjaciół o. Mariana Żelazka postawiło dwie tablice informacyjne – pierwszą w 2018 roku z okazji 100-lecia urodzin i drugą – w 2022 roku z okazji 20-lecia jego przyjazdu do Palędzia. Bogata faktografia pozwala zapoznać czytelnika z rodziną Ojca, jak również z najważniejszymi wydarzeniami z jego życia. Powstanie w 2008 roku wspomnianego Towarzystwa było efektem intensywnej wieloletniej działalności grupy mieszkańców pielęgnujących pamięć o swoim sławnym rodaku. Od stycznia 2021 roku członkowie Towarzystwa wydają kwartalnik „Misjonarza z Palędzia” i także dzięki ich staraniom powstały zakładki poświęcone patronowi na stronie internetowej gminy Dopiewo oraz Parafii Świętej Urszuli Ledóchowskiej w Dąbrówce. Towarzystwo dba o żywe relacje z następcami ojca Mariana w Puri, a także współpracuje z Polską Prowincją Zgromadzenia Słowa Bożego.

Palędzie zasłynęło w historii także z powodu pewnego wydarzenia, które miało miejsce w epoce średniowiecza. Jednakże te i inne tutejsze ciekawostki krajoznawczo-przyrodnicze zostawimy na oddzielny tekst.

Kolejną ważną miejscowością w życiu ojca Mariana Żelazka było Skórzewo, ponieważ w miejscowym neobarokowym kościele św. Marcina i św. Wincentego Męczennika 10 lutego 1918 roku przyjął sakrament chrztu świętego. Sto lat później – 29 kwietnia 2018 roku – odbyła się uroczystość otwarcia Ronda imienia Ojca Mariana, sąsiadującego z kościołem. Szerszą prezentację historii Skórzewa, kościoła i innych lokalnych ciekawostek przedstawimy w osobnym wpisie.

Warto również złożyć wizytę w Dopiewcu – wsi szlacheckiej wymienianej w dokumentach od 1380 roku, w XV i XVI będącej własnością rodu Górków. Ojciec Marian Żelazek uczy się w miejscowej ceglanej szkole z 1892 roku. Na terenie przyszkolnym rośnie pomnikowy kasztanowiec oraz zlokalizowana jest zadbana i ciekawa ścieżka edukacyjna „Sam tworzysz klimat”. Będąc w Dopiewcu, można jeszcze zobaczyć zespół zabudowań folwarcznych z XIX i XX wieku, staw oraz pięć ogromnych głazów narzutowych na skraju lasu i nowych osiedli mieszkaniowych.

Należy wspomnieć o jeszcze dwóch miejscowościach z terenu gminy Dopiewo, które odwiedził ojciec Marian w czasie swojej wizyty w Polsce w 2002 roku. W Domu Pomocy Społecznej w Lisówkach spotkał się z seniorami, natomiast w Dopiewie z przedstawicielami władz gminy.

Możliwości odbycia wycieczki śladami misjonarza z Palędzia:

  • pociągiem z pobliskiej stacji Otusz do stacji Palędzie (dwa przystanki); stąd można przejść 3 km do Dopiewca (do Dopiewca możliwe również dojście 2 km ze stacji Dopiewo, położonej pomiędzy Otuszem
    a Palędziem)
  • autem lokalną drogą przez Podłoziny, Dopiewo, Dopiewiec, około 10 km; do Skórzewa kolejne nieco ponad
    5 km drogą lokalną przez Dąbrówkę
  • rowerem pierwsza opcja pokrywa się z drogą samochodową; alternatywnie w Podłozinach można zjechać na czerwony szlak rowerowy po gminie Dopiewo, który wiedzie przez Lisówki, Trzcielin, Konarzewo, Gołuski do Palędzia; znaki kierują nas dalej do Dąbrówki, gdzie wjeżdżamy na czarny szlak łącznikowy prowadzący do Pierścienia Rowerowego wokół Poznania, dojedziemy nim do Skórzewa; ta opcja to ok. 20 km w jedną stronę

Przydatne linki:

Literatura:

  • „Człowiek dla wszystkich. O. Marian Żelazek od A do Ż”, Wydawnictwo Verbinum 2020
  • „Szpital pod niebem. Rozmowy z o. Marianem Żelazkiem SVD nominowanym do Pokojowej Nagrody Nobla”, Wydawnictwo Verbinum 2002, rozmowy przeprowadziła Anna T. Pietraszek
  • „Ojciec Marian Żelazek SVD Ojciec trędowatych”, Tomasz Szyszka, Wydawnictwo 12 Posterunek 2000
  • Dla dzieci i młodzieży: „Bapa z żelaza”, Piotr Napierała, Referat Misyjny Księży Werbistów w Pieniężnie, Pieniężno 2025

[1] „Szpital pod niebem. Rozmowy z o. Marianem Żelazkiem SVD nominowanym do Pokojowej Nagrody Nobla”, VERBINUM 2002, rozmowy przeprowadziła Anna T. Pietraszek

tekst i fot. Bartosz Świątek