Zaledwie tydzień po poznańskiej Premierze Metropolitalnej, w piątek 12 kwietnia spektakl „Apetyt na czereśnie” Teatru Muzycznego w Poznaniu zagościł w Dworze Skrzynki. Sala restauracyjno-animacyjna za sprawą dość symbolicznej scenografii zmieniła się w poczekalnię dworcową, w której rozgrywa się retrospektywny, zabawno-smutny dialog dwojga aktorów. Publiczność do ostatniego miejsca na blisko półtorej godziny wypełniła widownię.
Trudno tu z resztą mówić o typowej widowni teatralnej, spektakl pomyślany został tak, żeby mógł być grany niemal w podroży. W Skrzynkach aktorzy byli dosłownie na wyciągniecie ręki! Dla aktorów to może być sporym wyzwaniem, ale z pewnością nie dla Katarzyny Tapek i Radosława Elisa. Są w tym spektaklu tak głęboko zanurzeni w swoje role, że widzowie sami zaczynają grać…świadków, którzy zmieniają się w obserwatorów kłótni, powitań, rozstań, niezobowiązujących flirtów i zdrad. Zupełnie jak w życiu: na dworcu, w sklepie, w restauracji. I jak w życiu – z całym kalejdoskopem frustracji, niedomówień, niespełnionych marzeń. Wielkie brawa dla artystów, którzy dosłownie szaleją na mini scenie: tańczą , znakomicie śpiewają, zmieniają kostiumy i wcielania. Ten duet błyskawicznie przeistacza się w stereotypowe postaci plażowego podrywacza, samochodowego „damskiego boksera” czy znudzonej żony lub panienki lekkich obyczajów. To przecież jak mówiła sama autorka – romans z życia sfer normalnych.
Agnieszka Osiecka napisała „Apetyt na czereśnie” jeszcze w latach sześćdziesiątych. Prapremiera tego mini-musicalu, komedii muzycznej czy jak kto woli wodewilu odbyła się 13 czerwca 1968. Od tego czasu zmieniły się ukochane przez poetkę Mazury, z innego już dworca w Nidzie, w poczekalni którego rozgrywa się sztuka odjeżdżają pociągi, jest w ogóle inaczej, bo szybciej żyjemy… A jednak tekst, który powstał w czasach małej PRL-owskiej stabilizacji lat sześćdziesiątych jest zaskakująco aktualny. W tym spektaklu jest wszystko! Przez cały czas jedynie dwójka aktorów nieprzerwanie roztacza przed widzami cały wachlarz emocji, zarówno niszczących, jak i tych rozwijających. Jest tu odwieczna potrzeba miłości i wszystkie uczynki i występki, które ją skutecznie niszczą. Jest też bardzo uniwersalna prawda: nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie znajdujemy na czas słów, które wytłumaczą co czujemy…
Na szczęście słów nigdy nie brakowało Agnieszce Osieckiej, która pisząc „Apetyt na czereśnie” najwyraźniej garściami czerpała ze swoich bogatych i trudnych przeżyć. Wspaniała poetka znana była bowiem z bogatych i najczęściej niezbyt udanych relacji damsko-męskich. Stąd tyle prawdy w błyskotliwych, ekspresyjnych dialogach.
A do tego piosenki Macieja Małeckiego – oszczędne, rozpisane na dwa instrumenty klawiszowe i niezmienione w tej formie od 1986 roku. Tak z resztą zadecydował sam kompozytor zastrzegając tylko taką aranżację w kolejnych inscenizacjach. W Dworze Skrzynki jego muzycznymi ścieżkami podążyli przy pianinach: Jakub Kraszewski, który odpowiada za kierownictwo muzyczne spektaklu oraz Radosław Mateja.
Spektakl wyreżyserował Grzegorz Chrapkiewicz, a scenografie i kostiumy przygotowała Anna Chadaj.
„Apetyt na czereśnie” nosi z dumą miano spektaklu metropolitalnego, gdyż pokazywany jest poza Poznaniem nie tylko w w Skrzynkach, ale także w Komornikach, Rokietnicy, Nowym Tomyślu, Buku i Koziegłowach. To efekt ponad czteroletniej współpracy Teatru Muzycznego w Poznaniu z powiatem poznańskim. Mówił o tym obecny na spektaklu Starosta Poznański Jan Grabkowski, nawiązując przy okazji do roli, jaką na kulturalnej mapie powiatu zaczyna odgrywać Instytut Skrzynki.
Oficjalnym partnerem wydarzenia w 12 kwietnia br. w Dworze Skrzynki był powiat poznański.
To jednak nie koniec znakomitych wydarzeń w Skrzynkach o czym wspominał na zakończenie wieczoru Dyrektor Instytutu Jan Babczyszyn. A szczegóły bogatego kwietniowego kalendarza dostępne są na www.instytutskrzynki.pl lub www.dworskrzynki.pl
Zapraszamy.